

Frakcja: Bohdan Chmielnicki (Awanturnicy)
Strategia: Historia vitae magistra est
Kredens (60)
Efekty (32)
Bluźnierstwo 3
Chwała husarii 2
Fraszka to! 3
Interrogacja 3
Leśny wykrot 3
Liberum veto 1
Maskarada 3
Napad 3
Nocna straż 3
Prawie ci się udało! 1
Precz! | Bujdy i bajania 3
Świętokradztwo 3
Wyznanie win 1
Oddziały (2)
Lisowczycy Chorągiew elearska 2
Posesje (8)
Babinicze 2
Malinowy chruśniak 1
Mogiła 1
Parafia 1
Szynk u Klary 1
Wawel Serce Rzeczypospolitej 1
Zamek w Wiśniczu Palazzo in fortezza 1
Postacie (18)
Aleksander Lubomirski Koniuszy wielki koronny 1
Andrzej Kmicic Zabijaka i swawolnik 1
Bujnowicz Wywołaniec 1
Domenico Montefiore Zakonnik1
Iwan Wyhowski Pisarz wojsk zaporoskich 1
Jan Jerzy Wettyn Książę elektor saski 1
Janusz Niesiecki Pijanica 1
Jerzy Sebastian Lubomirski Starosta spiski 1
Karol Szakalski Zabójca 1
Kaznodzieja Boży sługa 1
Maciej Kurski Biskup Wołoszczyzny 1
Marcin Skarżyński Incendius 1
Pietro Vidoni Nuncjusz papieski 1
Rekuć Leliwa Kostyra 1
Samiłło Niemirycz Łże-ataman 1
Sebastian Domosławski Oprawca 3
Plan jest prosty - zanegować/zabić wszystko co się da, resztę zaznaczyć i obronić się przed pojedynkami. Używając pludrackiej magicowej terminologii jest to mid-range disruption deck, posiadający odpowiedź na każde zagrożenie które może wygenerować przeciwnik.
Początkowo planowałem grać tatarami, jednakże doszedłem do wniosku, że dużo więcej daje wykorzystanie kościelnych i ich małch vet, czyli świętokradztw. Pozwala to na osiągnięcie znacznie większej kontroli nad tym, na co pozwolić można przeciwnikowi, a frakcyjne postacie awanturników również nie są przypadkowe.
Omawianie talii zacznę od efektów: zestaw którego używam jest bardzo defensywny. Mam 7 blokerów (3 małe veta, 1 veto i 3 bujdoprecze), karty te są bardzo uniwersalne i bronią przed szerokim spektrum zagrożeń. Prawie ci się udało również może być rozpatrywany jako bloker, jest to bardzo uniwersalna karta broniąca przed agitacją, wyzwaniem czy użyciem zdolności aktywowanej. Idąc dalej mamy 6 removali, których głównym zadaniem jest odrzucanie (wtasowanie) postaci przeciwnika (3 wykroty, 3 bluźnierstwa), napady które zaznaczają postać przeciwnika i wyrzucają mu kartę z dworu (co również poniekąd może być removalem) oraz wyznanie win, które usuwa największe zagrożenie we dworze przeciwnika. Kolejna sekwencja efektów to karty typowo defensywne - maskarady i nocne straże - które bronią naszych chłopaków przed krzywdą, którą próbuje im uczynić oponent. Ostatnie efekty znajdujące się w moim kredensie to utility-cycling efekty: chwała husarii i fraszka mają skrócić naszą talię, zaś interrogacja zapewnić nam zasoby na wystawienie większej ilości postaci.
Teraz czas na postacie. Jedynym gościem którego używam w więcej niż 1 kopii jest Domosławski - ten gość tańczy, śpiewa i robi kawę. Jego pierwsza zdolność stanowi zarówno card advantage jak i quality advantage, bo zwiększa ilość kart w dowrze i filtruje ich jakoś poprzez wyrzucenie tej, która aktualnie jest najmniej przydatna. Jak trzeba, to potrafi też cofnąć do dworu jakąś choinkę, czy zrzucić zwierciadło, którego nie mamy jak inaczej się pozbyć.Pozostałe postacie realizują plan gry mojej talii - przeszkadzają przeciwnikowi. Przeszkadzanie to polega na tym, że zaznaczam mu postacie, niszczę lub zaznaczam posesje, odrzucam efekty, kasuje pojedynki, zwiększam lafę moderunków, obniżam ilość kresek za wystawienie postaci, odrzucam postacie z pola elekcyjnego czy odrzucam mu karty z dworu. Są też postacie które mogą pomóc wesprzeć mi mój własny plan gry - jak Bujnowicz który potrafi poprawić dochód kiedy oponent ma sporo posesji, czy Vidoni, który pokazuje swoją moc kiedy ukradnie wpływ polityczny Radziwiłłów. Nie wspominam nawet o Wettynie, bo każdy wie co ten gość umie

Jako uzupełnienie postaci gram 2 oddziały, oczywiście są to Lisowczycy. Dodatkowe źródło zaznaczania postaci przeciwnika zawsze jest dobre, a do tego generują fundusze na zagrywanie kolejnych kart i minimalizują ryzyko zacięcia się na kasie.
Do omówienia pozostały jeszcze posesje. Gram ich 8, co w mojej ocenie jest liczbą minimalną z nowymi zasadami gry (chyba, że opieramy się na zwierciadłach). Parafia jest sercem toolboxu który zbudowałem wokół niej, pozwala wyszukać te odpowiedzi, których aktualnie potrzebujemy. Dalej są Babinicze i od razu wyjaśnię, dlaczego gram tylko 2 sztuki. Otóż, kiedy się gra 3 kopie trzeba być pewnym, że zawsze ma się dukaty na wystawienie 2 w stół a 3 pod włość. W mojej talii takiej pewności nie ma, dlatego wolę grać 2 kopie, a w slocie 3ciej sztuki wsadzić coś bardziej pomocnego. Pozostałe posesje - szynk, chruśniak, mogiła, zamek w Wiśniczu - korespondują z planem mojej talii - przeszkadzania przeciwnikowi we wszystkim co robi. Są one uniwersalną odpowiedzią na zdolności aktywowane wszystkiego co oponent może mi zaproponować. Ostatni jest Wawel, który przyśpiesza branie kresek, ale też pozwala na zwiększenie kontroli np. w sytuacji, kiedy potrzebujemy zablokować 2 jednej rundzie kilka zdolności postaci przeciwnika.
Podsumowując, skonstruowana przez mnie talia w zamyśle ma być uniwersalna i skupiona w tej samej mierze na realizacji swojego planu, jak i na psuciu planu przeciwnika. Czy zadziała w Kielcach? Cholera ją wie, pewnie nie

